Znowu zostałam sama. Od razu mi ulżyło. Możliwe że to przez to iż pamiętam... pamiętam tamtą sytuację. Ale przecież mieliśmy, ile wtedy lat... ? 8-10?
Nie wiedziałam gdzie powinnam włożyć ręce. Stres mnie opanowywał. Pierwszy raz!
Zaczynałam żałować bo nie powiedziałam że pamiętam, ale ze mnie głupek, to by było dziwne z mojej strony. Powinnam na razie siedzieć cicho. Oby się nie dowiedział, bo reakcja była by okropna. Po prostu muszę udawać, że dopiero się poznaliśmy.
Wstałam z sofy i ruszyłam do swojego pokoju by tam zrobić porządek.
Szafy postawione w dogodnym dla mnie miejscu, zaczęłam zapełniać ubraniami.
Nie miałam pomysłu tylko co zrobić z dużą ilością książek. Uwielbiam czytać. Ciągle mogę wczuć się w jakąś postać.
Zrobiłam miejsce na półce i zaczęłam układać. Musiałam uważać by zostawić miejsce na podręczniki, które niedługo znajdą się w moim pokoju. Bardzo chciałam wrócić do swojej starej szkoły. Nie miałabym teraz takich problemów. Nie musiałabym martwić się oto iż pamiętam sytuację z przed paru lat. To było okropne. To był najgorszy dzień mojego życia. Prawdopodobnie Joon'a też...
Dzień się skończył jak też i dla mnie. Z mamą podprowadziłyśmy gości pod sam ich dom, mimo protestów.
- Mamo, czy mogę zadzwonić do Bang'a? Ma po mnie przyjechać bo jutro mamy dość roboty. - powiedział jeszcze przy nas Joon.
Zrobiło mi się trochę smutno, ale mimo wszystko było miło, bardzo miło.
Joon za pozwoleniem mamy wszedł do domu i dość szybko z niego wyszedł.
- Nie jadę dzisiaj... - zaśmiał się.
Wszyscy na niego się popatrzyliśmy.
- Nasz prywatny bus się zepsuł, wszyscy wiedzą że tutaj jestem więc lepiej jakbym został. Mam dodatkowy dzień wolnego.. - z jego twarzy nie znikał uśmiech.
Widocznie bardzo się cieszył z tego, iż może zostać w rodzinnych progach.
- To my jeszcze jutro wpadniemy. Przyda się pewnie sąsiedzka pomoc - pan Choi uśmiechną się, Joon i jego ojciec byli dość do siebie podobni.
- To może wejdziecie jeszcze do nas? - zaproponowała pani Choi.
Moim zdaniem była zbyt miła, ale to pewnie za sprawką tego iż była bliska przyjaciółką mojej mamy.
- Nie za późno wam na jeszcze pogaduszki? - zapytał Joon.
- To idźcie kupić jakieś słodycze... - powiedziała stanowczo matka do Joona.
- Ale... - wyjąkał.
- Chcesz by Soo-hwa sama poszła ? - tym razem wtrącił się jego ojciec.
- Proszę się nie martwić. Sama sobie poradzę - powiedziałam już chcąc się oddalić.
- Nie, to... pójdę już. - mruknął Joon.
Ukucną na ziemi stawiając swój plecak. Wyciągną z niej czarną czapkę, którą założył na głowę. Zapiął do końca bluzę i z powrotem założył plecak na plecy.
- Weźcie pieniądze... - powiedział pan Choi i podał nie Joon'owi, lecz mnie pieniądze.
- Pilnuj go, bo może je wydać... - i tak nasi rodzice zniknęli.
Joon ruszył pierwszy, po jego postawie musiał być dość zdenerwowany.
Czy to było przeze mnie? Czy może przez jego rodziców?
- Przepraszam... - mruknęłam, dlaczego? To nie wiem.
- O co ci chodzi? - zaśmiał się.
Myślałam że był zły za to iż musi iść. A teraz wydał się wręcz zadowolony.
Wyciągnął z kieszeni banknot.
- Ojciec myśli, że ja nie dostaję kasy... A wręcz przeciwnie, mam swoją... - zaśmiał się.
Na mojej twarzy również zagościł uśmiech.
- Chcesz wymienić się numerami? - zapytał.
Pokiwałam głową. Wyciągnęłam swojego smartfona. Joon-hong o dziwo wyciągną skubany swój telefon.
- Myślałam, że nie masz przy sobie telefonu. - zapytałam szczerze lekko zdziwiona.
Joon popatrzył się zdziwiony na mnie.
- Szczerze mam swój telefon... ale muszę udawać prasie, że razem z innymi mamy wspólny. - powiedział.
Udałam zdziwioną, bo wiedziałam o co chodzi.
- Eee... a co ty tak naprawdę porabiasz? - zapytałam.
- To ty nie wiesz...
- No nie... - powiedziałam udając.
Ostatnio udawanie coś dobrze mi wychodziło, ale to było dla jego dobra.
- Nie wiesz naprawdę? - upewnił się, a ja znacząco pokiwałam głową - Nie znasz grupy B.A.P?
Ponownie pokiwałam głową, na nie.
- Jestem w tamtejszej grupie głównym raperem i jednocześnie najmłodszym. - jego mina wskazywała na to że mówił prawdę, tyle że o tym to już dawno wiedziałam.
Udałam mile zaskoczoną.
- A ... to dlatego.. nie wiedziała... chodź coś koleżanka wspominała bo interesuje się koreańskimi zespołami. - udałam.
Byłam zła na siebie że udałam. Nikt z moich znajomych nie interesował się boy's Bendami, lecz ja, oni mi tylko wtórowali z tym.
BOHATEROWIE
Dae Hyun June |
świetny. ;)
OdpowiedzUsuń