Na szczęście jednak Joon nie pamiętał mnie. Bardzo dobrze bo gdyby pamiętał mnie, byłby to mój koniec. A przynajmniej początek końca. Bo gdyby pamiętał, zapamiętałby też pewna niefortunną scenę...
Bardzo dobrze, ulżyło mi.
Pan Choi razem z Panią Choi po poczęstunku zrobioną prze zemnie zaproponowali pomoc mojej mamie. Tak już zostałam sam na sam z Joonem. Myślałam że zapadnę się pod ziemię.
- O czyli ty jesteś Soo-hwa Kang - zapytał patrząc się na mnie.
Matko, czemu mi to zrobiłaś? Czemu poszłaś!!!!?
- A...aaa taaak.. Jestem Soo-Hwa - przytaknęłam podając mu rękę na przywitanie.
- Joon-hong - uśmiechną się.
- W-wyglądasz trochę inaczej niż zwykli chłopcy w naszym wieku - nie wiem co mnie podkusiło. Ale jego różowate włosy były zabawne.
Uśmiechną się.
- Hehe.... a too... - lekko poczochrał swoje włosy. - To przez moją pracę.
Pracę? Ciekawe, farbować włosy na różowo dla pracy. Ja chyba bym czegoś takiego nie zrobiła.
- Aha... rozumiem - i tak zapadła cisza.
Strasznie mnie to denerwowało.
- Joon chodź pomożesz bo ojciec sobie nie poradzi.... - z Kuchni przyszła matka Joon'a, pani Choi.
BOHATEROWIE
Joon-hong |
krótki... mam nadzieję, że pozostałe są o wiele dłuższe! ^^
OdpowiedzUsuńOjeeeeeeej! Dlaczego on jej nie pamięta? Tak wspaniałej dziewczyny, huh? T____T". Chociaż to może i dobrze, tak poznać się na nowo? ^^"/.
OdpowiedzUsuńMama od Soo-Hwa jest kapitalna! :D.