W ankiecie wygrał paring DaeJae.
^^
Będzie mi miło napisać historię z nimi, ponieważ w opowiadaniu mało występują.
Nowy rozdział opowiadania się nie pojawi, za to postaram sie dodać Fanfick napisany przeze mnie.
By was jeszcze bardziej zniecierpliwić ;D bo to zabawne ;D
Dam fragment Napisany wczoraj, czyli Zapowiedź ;D uuu podejrzewam że długi napiszę ;D
Prószące
białe płatki, a każda o unikatowym wyglądzie. Jedna bardziej
wyglądała jak gwiazda, to już następna była bardziej
wyrafinowana. Opadły w zwolnionym tempie jakby chciały jeszcze
obejrzeć świat zanim nie zderza się z ziemią.
Mróz
powodował że te piękne arcydzieła nie topniały lecz łączyły
się w kolonie z białym puchem - swoimi siostrami.
Pierwszy
świąteczny śnieg. Mroźne mokre powietrze wyrysowane na szybach
domów i pojazdów ukazywały sceny jak z obrazu. Jakby
ktoś specjalnie starał się upiększając świat w taki sposób.
Gdy przypatrzysz się, dostrzeżesz ekspresję, to abstrakcyjna
postać a nawet coś więcej.
Powiada się że gdy usłyszy
się wyznanie w noc wigilijną uczucia zostaną przyjęte do końca
życia i będą żyć długo, jak w bajkowych opowieściach.
Ciepłe
opary wydobywające się co róż z ust biegnących ludzi,
którzy tylko marzą o ciepłym zakątku i gorącej herbacie,
stanowczo ukazywały jak bardzo zimne powietrze dawało się we
znaki. Obtuleni ciepłymi szalikami nie pomagało, było za mroźno.
Tylko ja stałem wyjątkowo zamyślony, wpatrując się intensywnie w
witrynę sklepu. Co chwila czułem czyjeś zdziwione spojrzenie
mówiące "Człowieku uciekaj gdzie pieprz rośnie, byle
by tam było ciepło". Wszystkim zdążyłem kupić świąteczne
prezenty, lecz na ostatni nie mogłem się zdecydować. Miałem
wrażenie że tej osobie nie przypadnie do gustu to co miałem zamiar
kupić. Czułem jak zaczynają odmarzać mi kończyny, a reszta ciała
reagowała na to okropnymi ciarkami. Stałem jednak dzielnie
oglądając witryny, chodź powinienem był wejść by zobaczyć
więcej, coś jednak nie dawało mi takiej satysfakcji, że znajdę
to czego naprawdę szukam. Jednak gdy nadeszła mnie następna fala
zimnego powietrza okryłem twarz szalikiem, tak że nos również
już nie był na widoku. Żałowałem że jednak nie za brałem ze
sobą rękawiczek, teraz miałem wrażenie że moje palce straciły
czucie.
Postanowiłem
pojechać do centrum handlowego z nadzieją, że znajdę to czego
szukam, miałem wcześniej nadzieję, że uda mi się w małym
sklepie zakupić coś ciekawego dla hyunga Daehyuna, ale wyszło jak
wyszło. Chciałem coś dla niego znaleźć wyjątkowego, coś co na
prawdę mu się spodoba tak jak to było z innymi. Naciągnąłem
mocniej czapkę, włożyłem kaptur i zakryłem się szczelniej
szalikiem, tak by spokojnie nie być rozpoznanym. Razem z siatkami
wskoczyłem do autobusu, widząc wolne miejsce szybko je zająłem. Nie
ściągałem jednak kaptura, mimo wielu zdziwionym wzrokom. Dlaczego
taka osoba jak ja, Youngjae jedzie takim środkiem transportu? Miło
jest siedzieć i ponownie poczuć nutę normalności.
Na
zewnątrz było coraz więcej śniegu. Nikt nie myślał, że będzie
w tym roku tak zaskakująca zima. Tak właśnie na to wskazywało. Do
wigilii zostały zaledwie 3 dni. Ludzie biegali szaleni nad potokiem
swoich zobowiązań - prezenty, zakupy i potrawy same się nie
przygotują. Podejrzewałem, że gdy pojadę do domu na święta
również i ja zostanę obalony obowiązkami domowymi, mimo iż
i tak byłem zmęczony po ostatnim morderczym roku. Debiut, koncerty
a ostatnio nawet nasza wygrana nagroda MAMA. Jeszcze do teraz miałem
rozpierającą radość z tego powodu. Dzięki tej nagrodzie, a nawet
samej nominacji to wielkie osiągnięcie dla grupy.
Westchnąłem
w duchu uśmiechając się do siebie spod materiału oplecionego
wokół szyi. Było już ciemno jak na taką wczesną porę.
Przez
potok tak wielu białych puchowych płatków, coraz ciężej
było można zauważyć, gdzie się było. To też wina tego, iż w
pojeździe zaparowały okna. W ostatniej chwili zauważyłem, że
jestem na miejscu, złapałem za siatki, gdzie były już opakowane
pudełka z niespodziankami. Żwawym krokiem ruszyłem do centrum, to
było ostatnie miejsce gdzie mogłem spodziewać się, że coś
kupię. Ruchome drzwi otworzyły się tuż przede mną i obleciał
mnie strumień ciepłego powietrza. W budynku było, aż za ciepło.
Rozluźniłem trochę szalik i ściągnąłem kaptur jednak dalej
mocno miałem zaciągniętą puchatą czapkę, która bardzo
dobrze zakrywała moje zbyt rozpoznawalne blond włosy.
Przechodziłem
obok małych sklepików, aż natrafiłem na coś co mi
przyciągnęło wzrok.
|
|
Weź Ty niedobra jesteś xD jak tak można? *_* ja tutaj juz czytam sie rozmarzam, zatapiam się w krainie fantazji i wyobraźni, a tu nagle koniec @_@ czekam do niedzieli na cała cześć xD i żebyś dodała ją w godzinach wieczornych to będę mógł sobie na spokojnie przeczytać i jako pierwszy może nawet i skomentować. Weny i takich tam rożnych. Czekam też na kontynuację głównego opka.
OdpowiedzUsuń~Shock~