środa, 19 grudnia 2012

Zapowiedź Fanficka/Oneshota - DaeJae

W ankiecie wygrał paring DaeJae.
^^ 
Będzie mi miło napisać historię z nimi, ponieważ w opowiadaniu mało występują. 
Nowy rozdział opowiadania się nie pojawi, za to postaram sie dodać Fanfick napisany przeze mnie. 

By was jeszcze bardziej zniecierpliwić ;D bo to zabawne ;D 
Dam fragment Napisany wczoraj, czyli Zapowiedź ;D uuu podejrzewam że długi napiszę ;D 


Prószące białe płatki, a każda o unikatowym wyglądzie. Jedna bardziej wyglądała jak gwiazda, to już następna była bardziej wyrafinowana. Opadły w zwolnionym tempie jakby chciały jeszcze obejrzeć świat zanim nie zderza się z ziemią.


Mróz powodował że te piękne arcydzieła nie topniały lecz łączyły się w kolonie z białym puchem - swoimi siostrami. 


Pierwszy świąteczny śnieg. Mroźne mokre powietrze wyrysowane na szybach domów i pojazdów ukazywały sceny jak z obrazu. Jakby ktoś specjalnie starał się upiększając świat w taki sposób. Gdy przypatrzysz się, dostrzeżesz ekspresję, to abstrakcyjna postać a nawet coś więcej.


Powiada się że gdy usłyszy się wyznanie w noc wigilijną uczucia zostaną przyjęte do końca życia i będą żyć długo, jak w bajkowych opowieściach.

Ciepłe opary wydobywające się co róż z ust biegnących ludzi, którzy tylko marzą o ciepłym zakątku i gorącej herbacie, stanowczo ukazywały jak bardzo zimne powietrze dawało się we znaki. Obtuleni ciepłymi szalikami nie pomagało, było za mroźno. Tylko ja stałem wyjątkowo zamyślony, wpatrując się intensywnie w witrynę sklepu. Co chwila czułem czyjeś zdziwione spojrzenie mówiące "Człowieku uciekaj gdzie pieprz rośnie, byle by tam było ciepło". Wszystkim zdążyłem kupić świąteczne prezenty, lecz na ostatni nie mogłem się zdecydować. Miałem wrażenie że tej osobie nie przypadnie do gustu to co miałem zamiar kupić. Czułem jak zaczynają odmarzać mi kończyny, a reszta ciała reagowała na to okropnymi ciarkami. Stałem jednak dzielnie oglądając witryny, chodź powinienem był wejść by zobaczyć więcej, coś jednak nie dawało mi takiej satysfakcji, że znajdę to czego naprawdę szukam. Jednak gdy nadeszła mnie następna fala zimnego powietrza okryłem twarz szalikiem, tak że nos również już nie był na widoku. Żałowałem że jednak nie za brałem ze sobą rękawiczek, teraz miałem wrażenie że moje palce straciły czucie.

Postanowiłem pojechać do centrum handlowego z nadzieją, że znajdę to czego szukam, miałem wcześniej nadzieję, że uda mi się w małym sklepie zakupić coś ciekawego dla hyunga Daehyuna, ale wyszło jak wyszło. Chciałem coś dla niego znaleźć wyjątkowego, coś co na prawdę mu się spodoba tak jak to było z innymi. Naciągnąłem mocniej czapkę, włożyłem kaptur i zakryłem się szczelniej szalikiem, tak by spokojnie nie być rozpoznanym. Razem z siatkami wskoczyłem do autobusu, widząc wolne miejsce szybko je zająłem. Nie ściągałem jednak kaptura, mimo wielu zdziwionym wzrokom. Dlaczego taka osoba jak ja, Youngjae jedzie takim środkiem transportu? Miło jest siedzieć i ponownie poczuć nutę normalności.

Na zewnątrz było coraz więcej śniegu. Nikt nie myślał, że będzie w tym roku tak zaskakująca zima. Tak właśnie na to wskazywało. Do wigilii zostały zaledwie 3 dni. Ludzie biegali szaleni nad potokiem swoich zobowiązań - prezenty, zakupy i potrawy same się nie przygotują. Podejrzewałem, że gdy pojadę do domu na święta również i ja zostanę obalony obowiązkami domowymi, mimo iż i tak byłem zmęczony po ostatnim morderczym roku. Debiut, koncerty a ostatnio nawet nasza wygrana nagroda MAMA. Jeszcze do teraz miałem rozpierającą radość z tego powodu. Dzięki tej nagrodzie, a nawet samej nominacji to wielkie osiągnięcie dla grupy. 
Westchnąłem w duchu uśmiechając się do siebie spod materiału oplecionego wokół szyi. Było już ciemno jak na taką wczesną porę.

Przez potok tak wielu białych puchowych płatków, coraz ciężej było można zauważyć, gdzie się było. To też wina tego, iż w pojeździe zaparowały okna. W ostatniej chwili zauważyłem, że jestem na miejscu, złapałem za siatki, gdzie były już opakowane pudełka z niespodziankami. Żwawym krokiem ruszyłem do centrum, to było ostatnie miejsce gdzie mogłem spodziewać się, że coś kupię. Ruchome drzwi otworzyły się tuż przede mną i obleciał mnie strumień ciepłego powietrza. W budynku było, aż za ciepło. Rozluźniłem trochę szalik i ściągnąłem kaptur jednak dalej mocno miałem zaciągniętą puchatą czapkę, która bardzo dobrze zakrywała moje zbyt rozpoznawalne blond włosy.
Przechodziłem obok małych sklepików, aż natrafiłem na coś co mi przyciągnęło wzrok. 



1 komentarz:

  1. Weź Ty niedobra jesteś xD jak tak można? *_* ja tutaj juz czytam sie rozmarzam, zatapiam się w krainie fantazji i wyobraźni, a tu nagle koniec @_@ czekam do niedzieli na cała cześć xD i żebyś dodała ją w godzinach wieczornych to będę mógł sobie na spokojnie przeczytać i jako pierwszy może nawet i skomentować. Weny i takich tam rożnych. Czekam też na kontynuację głównego opka.



    ~Shock~

    OdpowiedzUsuń