niedziela, 30 września 2012

Prośba ;D

Witam.. Dzisiaj zamiast notki Prośba do was. Ponieważ na moim 2 blogu został Zorganizowany SPAM z AZJATAMI. 
Będę wdzięczna jeśli weźmiecie w nim udział. ;D Nie pogardzę nawet pomocą z waszej strony. 


Dziękuję wam jeśli wejdziecie na ten blog. 


A rozdział 24 opowiadania ''Świat w Kolorach Bieli'' jest w trakcie tworzenia ;D Może nawet i dziś się pojawi ;D 


niedziela, 23 września 2012

Rozdział 23 - Przerwanie

Zanim zaczniecie czytać ten rozdział. 
Proszę was byście słuchali tej piosenki zatapiając się w moje marne wypociny.


- Halo? 
Przełknąłem ślinę, biorąc głęboki oddech. - To ja.. Joon-hong Choi. 

Gdy to powiedziałem na chwilę zapadła cisza, nie chciałem czuć się nieswojo - Jaa... 


-Wiem że to ty... Dzwonisz z czymś konkretnym? - ton Soo-hwa wydał mi się inny. 

-Ja... Tak. Chodzi mi.... Nie wiem jak to zacząć.. - wiedziałem, że dojdzie do tego, iż nie będę wstanie wydusić z siebie żadnego słowa. 
-Może od początku - Soo westchnęła po drugiej stronie słuchawki. 

Wziąłem głęboki oddech, czując jak tlen odświeża mi rozum. - Czy już wiesz? 


Soo lekko zaśmiała sie drwiąco, poczułem, że chyba jest na prawdę zirytowana. 


-Czy wiem, czym zostałam zaskoczona? Oczywiście. Uważam, że nie powinnam była wtedy decydować się na cokolwiek. 


Nie wiedziałem jak na to zareagować. - Dzisiaj przyszedł do mnie menadżer, chciałby się z tobą spotkać. Wierzę, że uda się z tym coś zrobić. - spróbowałem załagodzić jakoś naszą rozmowę. 


Słychać było także po spokojniejszym tonie Soo. 

- Twój menadżer? - zapytała. 
-Tak - uśmiechnąłem się do słuchawki. 

Miłem wrażenie, że brakowało mi jej głosu. To było głupie myślenie, ale jednak...

-Czy wiesz kiedy? - zapytała. 

Zastanowiłem się, menażer wspominał, że wolałby widzieć się z Soo-hwa jak najszybciej. Przynajmniej miałem takie wrażenie - Jak najszybciej. - odpowiedziałem zgodnie z moimi przemyśleniami. 

- Mogę dostać do niego namiary jakieś? - zapytała natychmiast. 

Zastanowiłem się, gdy pierwszy raz poznałem menadżera zabronił nam podawania jego numeru komukolwiek. Spuściłem głowę, wpatrując się w swoje stopy. 

-Niestety, nie mogę podać - powiedziałem ze smutkiem w głosie - ale menadżer sam się z tobą skontaktuje. 

Nastała cisza. Słyszałem tylko w słuchawce oddech Soo-hwa. Przełknąłem ślinę, przeszła przez moje gardło jak wielki kamień przez wąską szczelinę, z trudnością. Nie wiedziałem znowu jak zacząć, kazano mi z Kang Soo-hwa zerwać kontakt. 


-Rozumiem, będę już... - nagle przerwałem Soo-hwa.

-Muszę ci jeszcze coś powiedzieć.  - Mój głos dosłownie na koniec załamał się wydając dziwaczny pisk.

Soo-hwa tylko mruknęła oczekując bym dokończył to co zacząłem mówić. Nabrałem znowu powietrza w płuca - Będziemy musieli zerwać kontakt, kompletnie - znowu poczułem jak mi głos załamał się. 


Soo-hwa jedynie wzięła głęboki oddech - Rozumiem. - Jej głos wydawał się teraz jeszcze gorszy od mojego. - Ty także usuń mój numer. Kiedykolwiek mnie zobaczysz, udawaj, że mnie nie znasz. - jej głos na koniec załamał się jakby miała zamiar płakać. 

Zabolało mnie to.

- Ja.. - próbowałem jakoś się wytłumaczyć... 


-Ja to rozumiem, jestem przeszkodą w twojej karierze, wybacz. - powiedziała z takim głosem jakby już płakała, lecz nie wydawało mi się by podnosiła głos. - Zanim skończę chcę ci coś jeszcze powiedzieć. - Zaczęła opanowując swoje emocje - Nie wiem czy pamiętasz, miałeś przyjaciółkę w tym samym wieku. Ta dziewczynka bała się ci powiedzieć pewną prawdę, ale bolało ją to, że przestanie być dalej twoją przyjaciółką. Powiedziała ci to, ale ty zwyczajnie się nie odezwałeś. .... Może teraz sobie przypominasz. Ja, to ja byłam tą dziewczynką. Myślałam, że po powrocie przestanę mieć dziwne uczucia wobec ciebie i nigdy ciebie już nie spotkam, ale niestety nie wyszło. Kiedy ciebie ponownie spotkałam, znowu zaczęłam czuć to samo. Jeszcze sam mi dowaliłeś, wtedy. Nie rozumiesz pewnie o co mi chodzi.. może powiem w prost.. Bardzo ciebie lubiłam i lubię w dalszym ciągu. - Kończąc zdanie rozłączyła się. 


Zaskoczyła mnie tymi słowami. Zatkało mnie. Po prostu zatkało. Nie mogłem sobie przypomnieć jakiejś dziewczyny, która była moją przyjaciółką, ale to co powiedziała Soo-hwa... Nie wiedziałem jak to zinterpretować. 


-------Soo-hwa-----

Nie mogłam uwierzyć. Powiedziałam to samo drugi raz. Znowu popełniłam ten sam błąd jak kilka lat temu. 

Rozpłakałam się na dobre. Stałam na korytarzu wpatrując się na telefon. 








Przepraszam za tą krótkość, ale nie mam czasu napisać więcej. Postaram się dać coś jeszcze, ale wątpię, mam sporo nauki ^^ 
Na razie będę skupiać się nad tą historia, gdy skończę, bo wiem, że każde opowiadanie ma swój początek i koniec, zabieram się za drugą historię ;D 
Ok uciekam robić pracę na konkurs ;D Bye <3 
Kocham was wszystkich i dziękuje za otuchę komentarzami :D
Mamciu Didi wybacz, że w takim momencie, ale było to zamierzone ;D 

czwartek, 20 września 2012

Rozdział 22 - Wszystko na Jaw.



Sung-hye wyszczerzyła buzię, najpewniej myślała, że nie mówię po koreańsku. 
-Wiesz, kogoś mi przypominasz... - lecz to chyba nie było to co oczekiwałam. 
Jej wzrok był bardzo skupiony na mnie. - Tak, dzisiaj rano czytałam wiadomości i dziewczyna na zdjęciu, która była z Zelo z B.A.P miała podobny ubiór co ty. O matko, to TY?! 
zdumiała m się, nie miałam pojęcia o czym ta dziewczyna mówi. Poczułam się dość dziwnie - Właściwie o czym ty mówisz? 
Sung-hye popatrzyła na mnie jak na głupka. - Nie wiesz ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. 
Wpatrywała się we mnie tymi dużymi czarnymi oczyma. Miałam wrażenie, że zaczynam na prawdę jej się bać, ale czy to było przyczyną tego? Coś w głębi myślałam, że to jednak nie to. 
Sung odsunęła się ode mnie poczynając poszukiwania ''czegoś''. Gdzieś z szuflady wyciągnęła tablet. Szybko włączyła i coś tam zaczęła szperać. Fakt, faktem zastanawiało mnie dlaczego na to nie reagował sumbenim Je-woo. Ponownie ta drobna osóbka podeszła do mnie pokazując jakiś artykuł. 

''Joonhong zwany Zelo, raper z B.A.P ma dziewczynę? 
Znany dla nas maknae Zelo na naszych oczach rośnie. Robocik Banga jak widać na zdjęciu znalazł dziewczynę. Ze zdjęcia wynika, iż dziewczyna i Joon nie próżnują. Nie znają się za długo, a już chodzą za ręce i całują się, a na dodatek późnym wieczorem wybierają się do nocnego sklepu po podejrzane przedmioty. To aż tak mocno podrośli, że są nawet gotowi do współżycia? Robią to. A to wszystko na widoku publicznym. 
Czy to koniec kariery grupy? Kochany Zelo wszystkich fanek zawodzi? Jak nazywa się ta tajemnicza dziewczyna? ''

Czytając ten artykuł nie mogłam w to uwierzyć. Było też zdjęcie, gdzie byłam na nim, lecz miałam  niestety albo nawet i dobrze zamazaną twarz. Poczułam jak w głębi gotuję sie ze złości i frustracji. Jak MOGLI?!!! 
- To chyba nie możliwe? - szepnęłam. 
- Wiesz... Media takie są, tylko dziwi mnie fakt że to akurat Zelo z B.A.P - mruknęła. 
Już nie wydawała sie miła dla mnie jak na samym początku. - Skąd ty go niby znasz? - mruknęła patrząc teraz na mnie z pode łba. 
Nie zdążyłam odpowiedzieć, gdy zadzwonił mój telefon. 
-Halo? - zapytałam.. 

-----------Joon-hong---------------


- Joon i jak? - do pokoju wszedł JongUp - o Soorrr dzwonisz ... 
Ściszył głos, gdy zauważył, że jeszcze wykręcam numer. Na próżno. Na odpowiedź pokręciłem głową. Przez chwilę przeszła mnie myśl że dobrze iż na razie Soo-hwa nie odbierała, nie byłbym wstanie cokolwiek jej powiedzieć, a tym bardziej to. 
Możliwe, że los mówi mi bym zrobił to później. 
Zostałem wyciągnięty z naszego pokoju. 
- Musisz dzwonić ile wlezie... - odezwał się do mnie Himchan widząc, że wchodzę z Hyungiem JongUp'em do pokoju gościnnego. 
- Zastanawiam sie czasem sumbenim do kogo się zwracasz... ? - mruknąłem. 
Nie dostałem odpowiedzi. Wszyscy zaczęliśmy oglądać stare odcinki Ta Dah! It's B.A.P! Nie byłem w stanie nawet na to patrzeć, więc zaszyłem się po ciuchu do pomieszczenia obok. 
Wyciągnąłem telefon i spróbowałem sam z siebie zadzwonić do Soo-hwa. 
nareszcie udało mi się. Po drugiej stronie usłyszałem słodki głos. 
- Halo? 
Przełknąłem ślinę, biorąc głęboki oddech. - To ja.. Joon-hong Choi. 
Gdy to powiedziałem na chwilę zapadła cisza, nie chciałem czuć się nieswojo - Jaa... 
-Wiem że to ty... Dzwonisz z czymś konkretnym? - ton Soo-hwa wydał mi się inny. 
-Ja... Tak. Chodzi mi....








Wiecie.... 
ta wena przyszła mi razem z tym jak przeczytałam zaległe rozdziały mangi Bakuman^^ Nie ma co, manga i słuchając w tym czasie K-music (mowa o moich pierworodnych Big Bang no i nie wiem czemu SHINee) jednak daje wiele weny... ;D  

(Wybaczcie tylko tą krótkość ale nie mam czasu by więcej na pisać NAPIĘTY GRAFIK. )

Ale chyba będę czytać jednak Manhwy ;D
mam do was prośbę możecie mi powiedzieć co wam nie podoba się w opowiadaniu i co chcielibyście zmienić..? 
Jakieś bardziej chciałabym drastyczne zdania. 
Również chcę poczytać dokładnie wasze zdania w 2 opowiadaniu. 

To tyle powodzenia ;D 

wtorek, 11 września 2012

Rozdział 21 - Niezmienny



- Myślę, że jest w tym trochę racji... - Bang zauważył, że parzę się na niego, więc szybko zwróciłem wzrok z powrotem na swoje stopy. - Joon-hong... Zadzwoń do niej teraz.

Siedziałem w pokoju spoglądając na telefon. Zastanawiałem sie czy zadzwonić czy nie. Samo patrzenie na telefon sprawiało mi ból. Ten uczucie było nie do wytrzymania. Chciałem by to wydarzenie nigdy nie miało miejsca. 

Moje myśli były naprawdę pogmatwane. Ciągle zastanawiałem się co powiedzieć Soo-hwa. Jednak odważyłem się złapać za telefon i dopiero teraz zauważyłem, że jest tam wiadomość SMS. 
Miałem już otworzyć, by zobaczyć treść. Gdy do pokoju wszedł Bang, przestraszyłem się, że przez przypadek skasowałem wiadomość zamiast ją przeczytać. 
-Dzwoniłeś? Siedzisz już tak długo, chyba że mam to zrobić za ciebie? - odrzekł wchodząc do pokoju. 
- Nie ... Właśnie miałem dzwonić. - powiedziałem, nie do końca z prawdą uśmiechając się krzywo. 
- ok - mruknął odwracając się. 
Szybko przewertowałem listę kontaktów znajdując numer pod, który miałem dzwonić. Znowu zacząłem się wpatrywać w ekran. Dlaczego to robiłem to nie mam pojęcia. Jednak słysząc znowu jakieś kroki w stronę pokoju, natychmiast najechałem na imię Soo-hwa i wykręciłem numer. 
Jednak gdy usłyszałem dźwięk wykręcanego numeru, a później głuchą ciszę, jeszcze bardziej pogrążyło mnie w cierpieniu. 
Nikt nie odbierał, ba, numer przestał się wykręcać. Nawet nie dało znać czy numer jest zajęty. 
Spróbowałem jeszcze raz, wyszło to samo. 
- Joon i jak? - do pokoju wszedł Jongup - o Soorrr dzwonisz ... 
Ściszył głos, gdy zauważył że jeszcze wykręcam numer. Na próżno. Na odpowiedź pokręciłem głową. Przez chwilę przeszła mnie myśl że dobrze iż na razie Soo-hwa nie odbierała, nie byłbym wstanie cokolwiek jej powiedzieć, a tym bardziej to. 
Możliwe że los mówi mi bym zrobił to później. 

----------Soo-hwa------------
- Już powinny wrócić - rzekł sumbenim, patrząc na zegarek. 
Wróciliśmy do pokoju. Miał rację, ktoś był w domu, niestety spodziewałam się zgrai dziewczyn. W pokoju była jednak jakaś dziewczyna. Sumbenim wszedł szybko wgłąb mieszkania, nawet na mnie nie czekając. 
Weszłam również szybciej. 
-A gdzie reszta? - usłyszałam pytanie zadane przez sumbenima Je-woo. 
Na odpowiedź usłyszałam cienki głos, który przypominał bardzo dziecinnie. Weszłam dalej i mojej osobie ukazała się dziewczyna, nad wyraz bardzo szczupła. Chodź była bardzo ładna, w przeciwieństwie do mnie. Ubrana była bardzo schludnie długi jasny sweter w paski, leginsy i zabawna opaska z kokardą, dziewczyna wyglądała jak śliczna dziewczynka, którą tylko chciało by się uściskać. Włosy farbowane na brąz, który przy świetle nabierał barw rudawych, długie i skręcone z grzyweczką. Stala do mnie tyłem, wyglądała jakby czegoś szukała. Tak naprawdę sprzątała. 
-Jeszcze dziewczyny ćwiczą. - odpowiedziała zbierając z podłogi w dalszym ciągu rzeczy. Nie zauważyła mnie nawet. Gdy stała obok mnie dopiero podnosząc już głowę tuż przed moją wyszczerzyła oczy. 
-Kim ona jest? - pisnęła jakby zobaczyła ducha. 
-To Soo-hwa Kang zamieszka tu i dołącza do was. - Powiedział poważnie sumbenim. 
Dziewczyna w dalszym ciągu wydawała się jakaś, jakby na prawdę zobaczyła ducha. 
Poczęła mnie skanować wzrokiem od stup do głów. - Ona nie jest stąd. - Stwierdziła na koniec, sama sobie gratulując spostrzegawczość. 
- Taaa... Przez kilka lat mieszkała w USA - odpowiedział Je-woo. 
-No właśnie widzę, że nie tutejsza, sam jej wygląd jest bardziej w modzie Amerykańskiej, I like it! - jej akcent angielski okazał się na koniec zdania nie stosowny, również sama jego wymowa, lecz słodki uśmiech przyćmiewał jej źle wypowiedziane zdanie?
Chciałam coś powiedzieć, ale dziewczyna podeszła do mnie i wystawiła rękę próbując się przedstawić w języku angielskim - Nzywać sie  Sung-hye Yi. 
Zastanowiłam się w jakim języku ja powinnam się przedstawić, aż nabrała mnie ochota na psikusa. 
-Mam na imię Soo-hwa Kang. Miło mi ciebie poznać. Cieszę sie niezmiernie że będę tu mieszkać - powiedziałam z lekko sztucznym uśmiechem kończąc zdanie zwyczajnie w języku koreańskim. 
Sung-hye wyszczerzyła buzię, najpewniej myślała że nie mówię po koreańsku. 
-Wiesz, kogoś mi przypominasz... - lecz to chyba nie było to co oczekiwałam.
------------------------------------------





Na razie koniec ;D 

Uciekam do school ^^ 
Papa :* 

niedziela, 9 września 2012

Rozdział II - Dylemat cz. 2

- Jestem So-hyon Lee - wstałem, kłaniając się. - Pisze i komponuję piosenki. - zmieniłem temat.
Nie myślałem, że ktoś powtórzy po mnie ten gest.
- Nazywam się Doong-seok Gim... Ale wolę Seok - odezwał się na pierwszy rzut najmłodszy z nas.
Tak sądziłem, jego wygląd na to wskazywał. - Myślę, że jak już ktoś zaproponował Hyunga So-hyon, powinno tak zostać. - dokończył. 
Chłopakowi co wcześniej mnie wyzwał zrobiło sie trochę głupio. Niestety nie przedstawił się nikomu. 
- To może teraz ja... - zaczął nieśmiało chłopak, siedział obok mnie. 
Miał przefarbowane włosy na blond. Swoim wyglądem wyróżniał się z całej naszej grupy, ale jego zachowanie było dość zaskakujące. 
Nie wstał tylko patrzył się w podłogę. - Nazywam się Park Yoo-hyun. - kończąc jeszcze bardziej ściszył głos. 
Siedzący obok niego jeszcze inny chłopak szturchną mocno go, najwyraźniej był jego kolegę. 
-Emm... lubię muzykę, bitbox i.. i czytać... - głos Yoo-hyun'a bardzo mocno się łamał. 
- To teraz ja... weź się w garść Yoo... - odezwał się przyjaciel Parka. - Jestem Choi Eun Bin. Rapuję i śpiewam, jestem w tym samym pokoju z Yo-hyun'em- uśmiechną się. 
Ciężko opisać osobę na pierwszy rzut oka, ale jego wyjątkowo mogłem. Facet z tupetem, widać że cieszy się z szansy jaką mu dano. 
- Więc... Ja jestem Ji-sun Hee , tańczę, śpiewam i rapuję - Przedstawił się Ji-sun. - Ej ty tam.. ty też. - Ji podniósł głos by zwrócić uwagę chłopaka, który najwyraźniej zaczynał się denerwować. 
ten jednak gdy usłyszał poważny ton Ji-sun'a odwrócił wzrok nasuwając na siebie jeszcze bardziej czapkę. 
-Odezwij się!!! Bo mnie denerwujesz... !! - warknął Ji.
Sam zacząłem się jego bać. Nigdy nie słyszałem by tak twardy potrafił być Ji. Zwykle był cichy i spokojny, bo nie mógł zaufać ludziom. 
- Kim Shin.. Róbcie co chcecie. Lecz nie podoba mi się fakt że będzie nim synek mamusi. - mruknął ''Kim'', poprawiając sobie czarną grzywkę pod czapką. 
- Skąd ty niby wiesz, że jestem synkiem mamusi, co? - oburzyłem sie wstając. 
Miałem ochotę podejść i wytargać mu wszystko za kogo mnie uważa - To że wychowywała mnie matka nie znaczy że masz prawo mnie obrażać. 
Kim Shin tylko prychnął drwiąco mówiąc do siebie na mój temat, nie wytrzymałem i podszedłem łapiąc tego głupka za bluzkę. 
- Odszczeknij to!!! - warknąłem ze złości. 
Uderzył bym go gdyby nie interwencja reszty. Cała złość od razu mi odeszła.Chciałem przecież zmienić mój los i by nareszcie zaczęto lepiej mnie traktować. Taka osoba jak Shin nie zmieni moich planów.
- Przeproście sie nawzajem, jako wasz najstarszy Hyung oczekuję tego od was - tym razem Eun Bin pokazał dość inną stronę swej twarzy. 
Z niechęcią obydwoje to zrobiliśmy, pokłoniliśmy sie po czym podaliśmy sobie ręce, na zgodę. 
-No.. Uważam, że na razie Liderem niech zostanie So-hyon. Jak przez jakiś czas nie wywiąże się ze swojej pozycji Zmienimy. - teraz zwrócił sie do Shin'a - Nikogo nie będziemy oceniać, czy ma oboje rodziców czy nie. Zapamiętaj to sobie. 
Shin spuścił głowę, jakby żałował słów, chodź nie mogłem sobie sam tego gwarantować. 
- Wiecie od tego wszystkiego głodny jestem - odezwał się Seok, który stał trochę dalej od sytuacji - może chodźmy na Bulgogi*? 
- GOBUL!!!! - podniósł niepewnie głos Yo-hyun. Wydawał sie taki skupiony na tym co powiedział - Możemy nazywać sie Gobul ... - powtórzył już ściszając głos Hyun, widząc jak każdy patrzy się na niego ze zdziwieniem. 






Imię: Park Yo-hyun
Wiek: 18 lat
(Opis pojawi sie w Bohaterach) 


Imię: Choi Eun Bin
Wiek: 21 lat


Imię: Kim Shin
Wiek: 19 lat

*Bulgogi – popularne danie kuchni koreańskiej. Robione z cienko pokrojonej w paski wołowiny, marynowanej przez minimum 2 godziny w sosie sojowym z dodatkiem czosnkusolicukruoleju sezamowegocebuli oraz sezamu. Opcjonalnie dodaje się czasami mirin (słodkie sake) oraz marchew. Tak przyrządzone mięso piecze się następnie na grillu.

BIANE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wybaczcie mi T.T Bardzo przepraszam...