najpierw dedyki ;D
~Piotrusiowi ;D wierny czytelnik ^^
~Mamci Didi ^^ która ciężko pracuje teraz nad swoim opowiadaniem ;D
~Kasi (Arcana)^^ jejku jak dawno z tobą nie pisałam
~Tulickey :P a prosze wybacz że dopiero teraz
~Bezimiennej ;D ojj przesadzasz ja guru?
~Sandrze ^^ ty moja faneczko b.a.p ;D
Jest wiele jeszcze osób, ale teraz przy mojej zmęczonej główce mogłam zapomnieć wymienić
Mam teraz prośbę ;D
Moja bardzo dobra DOBRA!!! Przyjaciółka pisze opowiadanie ^^ Chcę byście zaszli też do niej i przeczytali jej opowiadanie ^^
Jest to opowiadanie o Naruto i Hinacie ;D czytałam jej dzieło i na prawdę polecam !!! Zostawcie jej też jakieś komcie ^^
Muzyka przewodnia do tego rozdziału:
----Myślami Soo-hwa----
-Joon-hong
... - Powiedziałam do siebie.
Za
szyba dzieląca sale do nagrywania zauważyłam we własnej osobie
Joon'a. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe. Udając ze go nie
widzę weszłam głębiej do pomieszczenia, ponieważ zaczęłam
tarasować drogę. Yumi nie zauważając mojej reakcji uwiesiła się
zadowolona na moich ramionach.
Ludzie
którzy byli w środku zdziwili się na nasz widok. By nie spoglądać
w stronę Joon'a zwyczajnie udałam, że go nie znam, lecz ponownie
poczułam się naprawdę dziwnie.
-Wy
na nagrywanie? - zapytał mężczyzna.
Jego
wyraz twarzy patrząc w ma stronę nie wróżyło nic dobrego. Był
to manager B.A.P pan Sung. To on pomagał mi i Joon'owi skończyć
sprawę, ale to przez niego zerwałam także kontakt z Choi
Joon-hongiem.
-Tak
my na nagrywanie - wszedł nagle do pomieszczenia sumbenim Je-woo
robiąc trochę hałasu, próbując przecisnąć się obok bardzo
wysokich czwórki chłopaków z grupy Black Rock.
Pan
Sung popatrzył nieprzyjemny wzrokiem w stronę sumbenima. Wstał,
naciskając przycisk mikrofonu, nachylił do urządzenia.
-Kończymy
na dziś. Piosenka została nagrana. - Menedżer B.A.P. wydał się
na prawdę poirytowany nasza obecnością.
Spuściłam
wzrok, ale zanim to zrobiłam zerknęłam ukradkiem w stronę Joon'a.
Nasz wzrok spotkał się. Ta chwila trwała jak dla mnie wieczność.
Moje serce zamarło na chwilę. Poczułam się jak jedna z bohaterek
marnych historii miłosnych. Moje niepewne uczucia powróciły
ponownie.
Tak
bardzo chciałam ich się pozbyć a one powróciły. Mogłam się
spodziewać że zobaczę kiedyś ponownie Joon-honga, ale nie
spodziewałam się iż nastąpi to tak szybko. Poczułam napływające
łzy do oczu. Mimowolnie postaram się aby nie pokazać tego po
sobie. Cała grupa B.A.P wyszła z pomieszczenia.
Popatrzyłam
na każdego z członków nie myślałam że zobaczę ich na żywo. Z
jednej strony poczułam teraz jak moje serce rozpiera radość, ale
gdy na koniec zdawałam sobie sprawę ze to nie bajka co przeżyłam,
wszystko opadło. Moja melancholia uczuć nabrała zenitu. Yumi w
dalszym ciągu stała wpatrując się w chłopaków z B.A.P.
Zerknęłam na nią, miała lekko rozwarte usta. Z uwaga wpatrywała
się w jednego z bardzo wysokich chłopaków z ciemnymi włosami. Z
tego co zauważyłam był to chyba Kim HimChan.
Pan
Sung z potępiała twarzą wyszedł jako pierwszy z pomieszczenia,
tuż za nim powędrował Jeden, podejrzewałem iż był to Lider -
Bang Yong-guk, był nad wyraz bardzo pogodnie nastawiony do sytuacji.
Widocznie nie wiedział że niedaleko niego stoi dziewczyna która o
mało co nie zniszczyła swą osoba wyglądu jego podopiecznego.
Zawiesiłam
wzrok na stopy, ale czułam na sobie czyiś wzrok przez chwilę
pomyślałam że to Joon wpatruje się we mnie złym wzrokiem, lecz
mogło mi się to zdawać ze względu na to iż nie patrzyłam się
już na członków B.A.P. To było zabawne uczucie. W sali nagrań
zrobiło się cicho. Chłopcy z Black Rock byli lekko zdziwieni, ale
nie komentowali. Yumi szturchnęła mnie lekko. Chłopcy puścili nas
jako pierwsze byśmy weszły do drugiego pomieszczenia gdzie odbywało
się zwykle nagranie. Szczególnie chłopak o bordowych włosach,
wyglądał na zadowolonego że nas przepuszcza.
Sumbenin
Je-woo usiadł obok osoby odpowiedzialnej za sprzęt do nagrywania i
wyciągną z teczki stertę dokumentów.
-Jiro
Kim? - zapytał.
Bordo
włosy właśnie wkładał słuchawki, podszedł do mikrofonu i
zapytał - To ja. Słucham?
Popatrzyłam
się w stronę chłopaka, czyli, okazało się iż delikwent był
liderem - to był we własnej osobie Jiro Kim. Yumi stanęła obok
mnie kładąc rękę na ramieniu, będąc w butach na wysokim
obcasie, była wyższa ode mnie. Wyższa to za mało.
Jednak
jakoś przyzwyczaiłam się do tego.
------Myślami
Joon-honga--------
Wyszliśmy
z sali nagrywań. A ona co?!!!
Jedynie
co zrobiła to tylko zwróciła wzrok udając że mnie nie zna.
Jeszcze była w pobliżu tej grupy. Ale co ona dzisiaj tu robiła?
Chyba to nie było to o czym myślałem.
Moje
myśli były zaprzątane osobą Soo-hwa. Co ze mną się działo? Jej
matka coś wspominała o niej, ale co to było? Szliśmy dość
powolnym krokiem. Co było podejrzane.
-Hyung
Dae!! - podszedłem do hyunga Daehyuna.
Ten
tylko swym odgłosem zachęcił bym kontynuował.
Wziąłem
głęboki oddech, chodź tak mi się zdawało, bo serce waliło mi
jak oszalałe.
- Co
to były za dziewczyny? - udałem.
-Spodobały
ci się? - mrukną mi przy uchu Hin chan. - Była tam taka jedna
fajna. - już zaczął mówić do siebie.
-Nie...
to nie o to chodzi... - mruknąłem w odpowiedzi.
-To
dwie członkinie z girls Bandu: Ziploc – pouczył Young-jae.
Uśmiechnąłem
się w podzięce. Nagle nabrała mnie pewna myśl. - E.. Ja muszę
do łazienki. BARDZO... Poczekajcie na mnie w Samochodzie. - rzuciłem
ukradkiem, skręcając szybkim krokiem w stronę toalet.
Nawet
nie poczekałem czy dostanę zgodę na to. Nikt jednak nie
protestował, a co najważniejsze, nikt nie poszedł ze mną. Mogłem
się tego co najwyżej spodziewać.
Stanąłem
w taki sposób by zobaczyć jak znikają moi przyjaciele z grupy, gdy
już nikogo nie widziałem, poszedłem z powrotem w stronę sali do
nagrywań, zamiast do wcześniej wspomnianego miejsca.
Korytarz był
pusty, nic dziwnego grupy poniższej formacji nie potrzebują
większej ekipy, którzy za nimi chodzą.
Wyciągnąłem
z kieszeni spodni telefon. Najlepszą rzeczą jaką w życiu
zrobiłem, to, to iż nie usunąłem numeru Soo-hwa, mimo tylu
problemów.
Zwyczajnie
się jej nie posłuchałem. Miałem okazję. Wyszukałem w kontaktach
jej imię, ale jednak złapał mnie strach. Stałem tam tak przy sali
oczekując aż coś nade mną się zlituje, nie powinienem tak
myśleć, ponieważ mimo wszystko nie czułem się już jak dziecko.
------Myślami
Soo-hwa------
-Emm od czego powinienem zacząć... ?
- mruknął do siebie sumbenim Je-woo.
Przeglądał właśnie papiery. - Wiem.
- ponownie powiedział do siebie, po czym już normalnie zwrócił
się do Kim'a - Jiro jestem waszym nowym menadżerem. Jestem również
menadżerem Ziploc. Było by dobrze gdybyście się wszyscy poznali,
bo będziecie się często widzieć.
Jiro uśmiechną się na wiadomość i
od razu podszedł do mnie i Yumi. Jednak to do mnie się pokłonił.
- Jestem Jiro Kim – chwycił moja rękę lekko całując.
Czy on się z choinki urwał? Miałam
wrażenie, że z jego osobą jest coś nie tak. Przez tego kolesia,
poczułam jak policzki zaczęły mi palić się ze wstydu. Miał
tupet,a co więcej odwagi do takiego czynu, tym bardziej, że w tych
czasach takich niby dżentelmenów jest jak na policzenie w jednej
łapce.
Chłopcy z grupy nic nie powiedzieli na
ten incydent, tak jakby byli przyzwyczajeni do inności lidera.
-Ekhmmm... - chrząknął chłopak, na
którego poprzednio wpadłam, stał właśnie i wkładał na ramię
gitarę.
-A no tak... - zaśmiał się Jiro Kim
– ten co udaje chore gardło i – pokazał palcem, co uznałam za
lekko niegrzeczne – trzyma gitarę basową to Lee Il Woo... EJ rusz
tyłka i pomachaj, że to ty!! - bąknął ostro Jiro.
Il Woo, nieśmiało pomachał ręką,
po czym ponownie zajął się basem strojąc go.
-Ten co jest przy perkusji – tym
razem złapał mnie za ramię przyciągając perfidnie do siebie,
przez co czułam... perfumy? - Co jest właśnie głuchy. Kyul!! To
właśnie Jin Hankyul. - teraz mnie delikatnie przesunął. Z bliska
jego twarz wydawała się bardzo pogodna. - A ostatni ten co przy
klawiszach stoi to Park Ha-min – chłopak o dziecięcej twarzy
pomachał w moją stronę.
Odwróciłam się do Yumi, ta jednak
stała oniemiała, jednak czymś innym. Westchnęłam sama do siebie,
tym razem to ja się przyczyniłam do złapania mojej kompanki pod
rękę.
W jednym momencie poczułam jak wibruje
mój telefon. Wyciągnęłam urządzenie. Na ekranie pojawił się
nieznany dla mnie zupełnie numer.
-Sumbenim Je-woo, muszę na moment
wyjść, mam telefon. Przepraszam – pokłoniłam się.
Sumbenim na szczęście zezwolił mi na
wyjście z sali. Odebrałam od razu, gdy zaczęłam otwierać toporne
drzwi. - Słucham? - Wyszłam w ten sposób na korytarz.
-Odwróć się – usłyszałam po
drugiej stronie.
Posłuchałam, a przed sobą
zobaczyłam.
---------Myślami Joon-honga-----
Stałem na korytarzu obok, drzwi do
sali nagrań. Nie mogłem wejść do sali, bo co wtedy bym mógł
powiedzieć? ''Przerpaszam zostawiłem coś'' i złapałbym Soo,
wyprowadzając stamtąd. Było by co najwyżej podejrzane i głupie z
mojej strony.
Lepszy pomysł przyszedł mi chwilę
później. W garści trzymałem telefon, a tam zapisany był numer do
Soo-hwa.
Wziąłem głęboki wdech i po
chwilowym zastanowieniu zadzwoniłem. Dość długo słyszałem jak
numer był wykręcany, aż gdy drzwi do sali otworzyły się i wyszła
z nich Kang Soo-hwa.
-Słucham – powiedziała, nie widząc
mnie jeszcze.
Nie miałem pojęcia dlaczego serce
waliło mi z taką szybkością.
-Odwróć się. - rzuciłem tylko.
Soo odwróciła się w moją stronę,
piorunując spojrzeniem. Przełnąłem ślinę, próbują się pozbyć
guli jaką czułem w gardle.
-Wybacz. - powiedziałem. - Wkurzyło
mnie, że udawałaś jakbyś mnie nie znała. - powiedziałem, chodź
nie miałem tego na myśli.
Soo popatrzyła na mnie z pode łba.
-Ahh, czy my nie mieliśmy zerwać kontakt? - powiedziała, jej ton
zdziwił mnie, nie słychać było ani tonu złości.
-Co ty tu robisz? - zadałem jak ten
głupi pytanie.
Teraz wyraz twarzy Soo zmieniło się.
Cisza na korytarzu nie pomagała w rozmowie. Zaczynałem się pocić
z nerwów, czy tak samo czuła się Soo?
-Jak to co. - oburzyła się. - Moja
matka nic ci nie powiedziała? Ani nawet twój menażer?Wystarczyło
mi jak ten twój świetny sumbenim wyzwał mnie od zagorzałych fanek
udających przyjaciółkę z dzieciństwa. Dobiłeś mi nuż w plecy.
Nie wytrzymałem i złapałem rękoma
za ramiona Soo.
-------------
Bohaterowie: (jeśli chcecie zobaczyć bohaterów dokładnie kliknijcie w obrazek)
Black Rock:
Jiro Kim – Lider, wokal,
gitara prowadząca |
Jin Hankyul – perkusista |
Park Ha-min - keyboard |
Lee Il Woo – basista | ||||||
Ziploc:
|
Je-jin |
Min-in |
Park Je-woo (Sumbenim Je-woo) |
Menadżer Sung |
;D to tyle... wybaczcie. następnym razem postaram sie szybciej dodać.... ;D
Gdy będę mieć chwilkę czasu to dodam resztę bohaterów ^^
Następny rozdział planuję dać na następny tydzień. Chodź jeśli się uda dam jeszcze w tym tygodniu, ale nie jestem pewna ponieważ jest 2 rocznica śmierci mojej prababci z którą byłam zżyta przez ostatnie 10 lat.
To tyle papa :*
P.S.... Było by dobrze gdyby było przynajmniej 5 komci to może i uda mi się wcześniej wrzucić coś... a rozdział może być bardzo zaskakujący, tak myślę.
P.S.... Było by dobrze gdyby było przynajmniej 5 komci to może i uda mi się wcześniej wrzucić coś... a rozdział może być bardzo zaskakujący, tak myślę.
Dziękuje za dedykacje :*
OdpowiedzUsuńA teraz do rzeczy xD
Sobie leżę w łóżeczku i czytam i mam takie duże oczy @_@ dobrze, że jest wifi w domu ^.^
Rozdział bardzo mi się podobał :o a jak tak czytałem to jak np. Jiro złapał Soo to mi się ciepło robiło. Dominika bosko piszesz :D ile się tutaj wydarzyło to aż cieżko uwierzyć. Szokują mnie coraz bardziej nowe rozdziały. Zastanawiam się co tam dalej na tym korytarzu będzie. A może Jiro i Soo coś połączy? Ohhh... wole nie zgadywac bo źle strzelę xD
Dużo WENY !! HWAITING ~! mam nadzieje, że uda Ci się jeszcze w tym tygodniu dodać rozdział bo ja juz umierał z ciekawości :D to mnie pożera *.*
~Shock~
Ja również dziękuję za dedykację ;*
OdpowiedzUsuńUff rozdział jest po prostu boski ♥ Uwielbiam Zelo potrafi być taki bezpośredni :D I dobrze że wreszcie zrobił krok w przód i wyciągnął ją z tej sali, ale znając Soo Hwa to pewnie powie o jedno słowo za dużo i będzie znowu miłosna lipa xD No cóż mogę jeszcze napisać, jesteś wręcz genialna bo twój styl nie jest banalny i to mi się w twoim opowiadaniu podoba. Ja też mam nadzieję że następny rozdział będzie jeszcze w tym tygodniu, trudno czekać jak zżera cię ciekawość :D
Również życzę weny !! :*
Bezimienna 18
super! Uwielbiam ta historię, w sumie tak jak Zelo :D Brawa ode mnie i dużo weny :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część??? Uzależniłam się! :D
OdpowiedzUsuńniestety pojawi się dopiero 1 grudnia ... w nowej notce jest wszystko wyjaśnione dlaczego
OdpowiedzUsuńKurdę, jak ja nie lubię komentować jak czytam wszystko jak leci po kolei xd
OdpowiedzUsuńAle nie złamię moich zasad~~!
Ciekawi mnie sposób w jaki się zachowują, w tym zachowaniu można sporo Ciebie odczytać.
Wkładasz siebie w to opowiadanie, co mi się podoba ^^
~Di Umma