wtorek, 13 listopada 2012

Hejko wybaczcie

Wybaczcie muszę na razie przerwać opowiadanie. Nazbierałam wiele zaległości i muszę do końca tego miesiąca listopada wszystko zaliczyć. 
Jeszcze raz przepraszam. Wyczekujcie cierpliwie nowy rozdziałów ale w grudniu. Do zobaczenia.

EDIT:
Nowy Rozdział pojawi się dokładnie 1 grudnia.
Od tego czasu będę powiadamiać kiedy pojawi się notka w odpowiednim miejscu na blogu.
Na ten czas zapraszam was na inne moje blogi.
Dark Life - Wiersze i sentencje.
Azjato Ja tu Umieram...! - Fotki twoich ulubieńców i Azji.
Świat Sztuki Kuro - Moje prace plastyczne.

środa, 7 listopada 2012

Rozdział 27 - Wspólnie

Zanim jeszcze zaczniecie czytać... Chcę zadedykować i poprosić o coś.
najpierw dedyki ;D
~Piotrusiowi ;D wierny czytelnik ^^
~Mamci Didi ^^ która ciężko pracuje teraz nad swoim opowiadaniem ;D
~Kasi (Arcana)^^ jejku jak dawno z tobą nie pisałam
~Tulickey :P a prosze wybacz że dopiero teraz
~Bezimiennej ;D ojj przesadzasz ja guru?
~Sandrze ^^ ty moja faneczko b.a.p ;D

Jest wiele jeszcze osób, ale teraz przy mojej zmęczonej główce mogłam zapomnieć wymienić
Mam teraz prośbę ;D
Moja bardzo dobra DOBRA!!! Przyjaciółka pisze opowiadanie ^^ Chcę byście zaszli też do niej i przeczytali jej opowiadanie ^^
Jest to opowiadanie o Naruto i Hinacie ;D czytałam jej dzieło i na prawdę polecam !!! Zostawcie jej też jakieś komcie ^^


Muzyka przewodnia do tego rozdziału:

----Myślami Soo-hwa----

-Joon-hong ... -  Powiedziałam do siebie.

Za szyba dzieląca sale do nagrywania zauważyłam we własnej osobie Joon'a. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe. Udając ze go nie widzę weszłam głębiej do pomieszczenia, ponieważ zaczęłam tarasować drogę. Yumi nie zauważając mojej reakcji uwiesiła się zadowolona na moich ramionach.

Ludzie którzy byli w środku zdziwili się na nasz widok. By nie spoglądać w stronę Joon'a zwyczajnie udałam, że go nie znam, lecz ponownie poczułam się naprawdę dziwnie.

-Wy na nagrywanie? - zapytał mężczyzna.

Jego wyraz twarzy patrząc w ma stronę nie wróżyło nic dobrego. Był to manager B.A.P pan Sung. To on pomagał mi i Joon'owi skończyć sprawę, ale to przez niego zerwałam także kontakt z Choi Joon-hongiem.

-Tak my na nagrywanie - wszedł nagle do pomieszczenia sumbenim Je-woo robiąc trochę hałasu, próbując przecisnąć się obok bardzo wysokich czwórki chłopaków z grupy Black Rock.

Pan Sung popatrzył nieprzyjemny wzrokiem w stronę sumbenima. Wstał, naciskając przycisk mikrofonu, nachylił do urządzenia.

-Kończymy na dziś. Piosenka została nagrana. - Menedżer B.A.P. wydał się na prawdę poirytowany nasza obecnością.

Spuściłam wzrok, ale zanim to zrobiłam zerknęłam ukradkiem w stronę Joon'a. Nasz wzrok spotkał się. Ta chwila trwała jak dla mnie wieczność. Moje serce zamarło na chwilę. Poczułam się jak jedna z bohaterek marnych historii miłosnych. Moje niepewne uczucia powróciły ponownie.

Tak bardzo chciałam ich się pozbyć a one powróciły. Mogłam się spodziewać że zobaczę kiedyś ponownie Joon-honga, ale nie spodziewałam się iż nastąpi to tak szybko. Poczułam napływające łzy do oczu. Mimowolnie postaram się aby nie pokazać tego po sobie. Cała grupa B.A.P wyszła z pomieszczenia.

Popatrzyłam na każdego z członków nie myślałam że zobaczę ich na żywo. Z jednej strony poczułam teraz jak moje serce rozpiera radość, ale gdy na koniec zdawałam sobie sprawę ze to nie bajka co przeżyłam, wszystko opadło. Moja melancholia uczuć nabrała zenitu. Yumi w dalszym ciągu stała wpatrując się w chłopaków z B.A.P. Zerknęłam na nią, miała lekko rozwarte usta. Z uwaga wpatrywała się w jednego z bardzo wysokich chłopaków z ciemnymi włosami. Z tego co zauważyłam był to chyba Kim HimChan.

Pan Sung z potępiała twarzą wyszedł jako pierwszy z pomieszczenia, tuż za nim powędrował Jeden, podejrzewałem iż był to Lider - Bang Yong-guk, był nad wyraz bardzo pogodnie nastawiony do sytuacji. Widocznie nie wiedział że niedaleko niego stoi dziewczyna która o mało co nie zniszczyła swą osoba wyglądu jego podopiecznego.

Zawiesiłam wzrok na stopy, ale czułam na sobie czyiś wzrok przez chwilę pomyślałam że to Joon wpatruje się we mnie złym wzrokiem, lecz mogło mi się to zdawać ze względu na to iż nie patrzyłam się już na członków B.A.P. To było zabawne uczucie. W sali nagrań zrobiło się cicho. Chłopcy z Black Rock byli lekko zdziwieni, ale nie komentowali. Yumi szturchnęła mnie lekko. Chłopcy puścili nas jako pierwsze byśmy weszły do drugiego pomieszczenia gdzie odbywało się zwykle nagranie. Szczególnie chłopak o bordowych włosach, wyglądał na zadowolonego że nas przepuszcza.

Sumbenin Je-woo usiadł obok osoby odpowiedzialnej za sprzęt do nagrywania i wyciągną z teczki stertę dokumentów.

-Jiro Kim? - zapytał.

Bordo włosy właśnie wkładał słuchawki, podszedł do mikrofonu i zapytał - To ja. Słucham?

Popatrzyłam się w stronę chłopaka, czyli, okazało się iż delikwent był liderem - to był we własnej osobie Jiro Kim. Yumi stanęła obok mnie kładąc rękę na ramieniu, będąc w butach na wysokim obcasie, była wyższa ode mnie. Wyższa to za mało.
Jednak jakoś przyzwyczaiłam się do tego.



------Myślami Joon-honga--------

Wyszliśmy z sali nagrywań. A ona co?!!!
Jedynie co zrobiła to tylko zwróciła wzrok udając że mnie nie zna. Jeszcze była w pobliżu tej grupy. Ale co ona dzisiaj tu robiła? Chyba to nie było to o czym myślałem.

Moje myśli były zaprzątane osobą Soo-hwa. Co ze mną się działo? Jej matka coś wspominała o niej, ale co to było? Szliśmy dość powolnym krokiem. Co było podejrzane.

    -Hyung Dae!! - podszedłem do hyunga Daehyuna.
Ten tylko swym odgłosem zachęcił bym kontynuował.
Wziąłem głęboki oddech, chodź tak mi się zdawało, bo serce waliło mi jak oszalałe.

- Co to były za dziewczyny? - udałem.
-Spodobały ci się? - mrukną mi przy uchu Hin chan. - Była tam taka jedna fajna. - już zaczął mówić do siebie.

-Nie... to nie o to chodzi... - mruknąłem w odpowiedzi.
-To dwie członkinie z girls Bandu: Ziploc – pouczył Young-jae.
Uśmiechnąłem się w podzięce. Nagle nabrała mnie pewna myśl. - E.. Ja muszę do łazienki. BARDZO... Poczekajcie na mnie w Samochodzie. - rzuciłem ukradkiem, skręcając szybkim krokiem w stronę toalet.

Nawet nie poczekałem czy dostanę zgodę na to. Nikt jednak nie protestował, a co najważniejsze, nikt nie poszedł ze mną. Mogłem się tego co najwyżej spodziewać.

Stanąłem w taki sposób by zobaczyć jak znikają moi przyjaciele z grupy, gdy już nikogo nie widziałem, poszedłem z powrotem w stronę sali do nagrywań, zamiast do wcześniej wspomnianego miejsca. 
Korytarz był pusty, nic dziwnego grupy poniższej formacji nie potrzebują większej ekipy, którzy za nimi chodzą.
Wyciągnąłem z kieszeni spodni telefon. Najlepszą rzeczą jaką w życiu zrobiłem, to, to iż nie usunąłem numeru Soo-hwa, mimo tylu problemów.

Zwyczajnie się jej nie posłuchałem. Miałem okazję. Wyszukałem w kontaktach jej imię, ale jednak złapał mnie strach. Stałem tam tak przy sali oczekując aż coś nade mną się zlituje, nie powinienem tak myśleć, ponieważ mimo wszystko nie czułem się już jak dziecko.


------Myślami Soo-hwa------

-Emm od czego powinienem zacząć... ? - mruknął do siebie sumbenim Je-woo.

Przeglądał właśnie papiery. - Wiem. - ponownie powiedział do siebie, po czym już normalnie zwrócił się do Kim'a - Jiro jestem waszym nowym menadżerem. Jestem również menadżerem Ziploc. Było by dobrze gdybyście się wszyscy poznali, bo będziecie się często widzieć.

Jiro uśmiechną się na wiadomość i od razu podszedł do mnie i Yumi. Jednak to do mnie się pokłonił. - Jestem Jiro Kim – chwycił moja rękę lekko całując.

Czy on się z choinki urwał? Miałam wrażenie, że z jego osobą jest coś nie tak. Przez tego kolesia, poczułam jak policzki zaczęły mi palić się ze wstydu. Miał tupet,a co więcej odwagi do takiego czynu, tym bardziej, że w tych czasach takich niby dżentelmenów jest jak na policzenie w jednej łapce.

Chłopcy z grupy nic nie powiedzieli na ten incydent, tak jakby byli przyzwyczajeni do inności lidera.

-Ekhmmm... - chrząknął chłopak, na którego poprzednio wpadłam, stał właśnie i wkładał na ramię gitarę.
-A no tak... - zaśmiał się Jiro Kim – ten co udaje chore gardło i – pokazał palcem, co uznałam za lekko niegrzeczne – trzyma gitarę basową to Lee Il Woo... EJ rusz tyłka i pomachaj, że to ty!! - bąknął ostro Jiro.
Il Woo, nieśmiało pomachał ręką, po czym ponownie zajął się basem strojąc go.

-Ten co jest przy perkusji – tym razem złapał mnie za ramię przyciągając perfidnie do siebie, przez co czułam... perfumy? - Co jest właśnie głuchy. Kyul!! To właśnie Jin Hankyul. - teraz mnie delikatnie przesunął. Z bliska jego twarz wydawała się bardzo pogodna. - A ostatni ten co przy klawiszach stoi to Park Ha-min – chłopak o dziecięcej twarzy pomachał w moją stronę.

Odwróciłam się do Yumi, ta jednak stała oniemiała, jednak czymś innym. Westchnęłam sama do siebie, tym razem to ja się przyczyniłam do złapania mojej kompanki pod rękę.

W jednym momencie poczułam jak wibruje mój telefon. Wyciągnęłam urządzenie. Na ekranie pojawił się nieznany dla mnie zupełnie numer.

-Sumbenim Je-woo, muszę na moment wyjść, mam telefon. Przepraszam – pokłoniłam się.

Sumbenim na szczęście zezwolił mi na wyjście z sali. Odebrałam od razu, gdy zaczęłam otwierać toporne drzwi. - Słucham? - Wyszłam w ten sposób na korytarz.

-Odwróć się – usłyszałam po drugiej stronie.
Posłuchałam, a przed sobą zobaczyłam.


---------Myślami Joon-honga-----

Stałem na korytarzu obok, drzwi do sali nagrań. Nie mogłem wejść do sali, bo co wtedy bym mógł powiedzieć? ''Przerpaszam zostawiłem coś'' i złapałbym Soo, wyprowadzając stamtąd. Było by co najwyżej podejrzane i głupie z mojej strony.

Lepszy pomysł przyszedł mi chwilę później. W garści trzymałem telefon, a tam zapisany był numer do Soo-hwa.

Wziąłem głęboki wdech i po chwilowym zastanowieniu zadzwoniłem. Dość długo słyszałem jak numer był wykręcany, aż gdy drzwi do sali otworzyły się i wyszła z nich Kang Soo-hwa.

-Słucham – powiedziała, nie widząc mnie jeszcze.

Nie miałem pojęcia dlaczego serce waliło mi z taką szybkością.

-Odwróć się. - rzuciłem tylko.

Soo odwróciła się w moją stronę, piorunując spojrzeniem. Przełnąłem ślinę, próbują się pozbyć guli jaką czułem w gardle.

-Wybacz. - powiedziałem. - Wkurzyło mnie, że udawałaś jakbyś mnie nie znała. - powiedziałem, chodź nie miałem tego na myśli.

Soo popatrzyła na mnie z pode łba. -Ahh, czy my nie mieliśmy zerwać kontakt? - powiedziała, jej ton zdziwił mnie, nie słychać było ani tonu złości.
-Co ty tu robisz? - zadałem jak ten głupi pytanie.

Teraz wyraz twarzy Soo zmieniło się. Cisza na korytarzu nie pomagała w rozmowie. Zaczynałem się pocić z nerwów, czy tak samo czuła się Soo?

-Jak to co. - oburzyła się. - Moja matka nic ci nie powiedziała? Ani nawet twój menażer?Wystarczyło mi jak ten twój świetny sumbenim wyzwał mnie od zagorzałych fanek udających przyjaciółkę z dzieciństwa. Dobiłeś mi nuż w plecy.

Nie wytrzymałem i złapałem rękoma za ramiona Soo.



-------------

Bohaterowie: (jeśli chcecie zobaczyć bohaterów dokładnie kliknijcie w obrazek) 

Black Rock:


Jiro Kim – Lider, wokal,
gitara prowadząca
  


Jin Hankyul – perkusista 

Park Ha-min - keyboard


Lee Il Woo – basista

Ziploc:


Yumi - liderka
  


Sung-hye

 
  
Shin-hye




Je-jin

Min-in

Pozostali:
Park Je-woo (Sumbenim Je-woo)

Menadżer Sung

;D to tyle... wybaczcie. następnym razem postaram sie szybciej dodać.... ;D 

Gdy będę mieć chwilkę czasu to dodam resztę bohaterów ^^ 

Następny rozdział planuję dać na następny tydzień. Chodź jeśli się uda dam jeszcze w tym tygodniu, ale nie jestem pewna ponieważ jest 2 rocznica śmierci mojej prababci z którą byłam zżyta przez ostatnie 10 lat. 
To tyle papa :* 

P.S.... Było by dobrze gdyby było przynajmniej 5 komci to może i uda mi się wcześniej wrzucić coś... a rozdział może być bardzo zaskakujący, tak myślę.



sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 26 - Spotkanie po czasie

Muzyka do Rozdziału:


Moje powieki podniosły się na słowo pobić. Czy oni są, aż tak dobrzy?

-------Joon-hong------

Szedłem za Jong-up'em. W głębi serca czułem się na prawdę oburzony. Zostałem z ironią w głosie nazwany lordem. Osoba, która tak na prawdę mnie nie zna, na wstępie mnie ocenia.

-Przestań się nakręcać. Zauważyłem że od jakiegoś czasu chodzisz jakiś nie swój. - mruknął do mnie sumbenim Bang, podchodząc bliżej mnie.

Jego słowa nie doszły jednak do mojej świadomości. Moje skupienie kończyło się na oburzającej minie Jiro Kim'a.
Sama myśl o nim powodowało że zaczynałem się denerwować.

-Gdzie się podział ten ZELO co niby został prze zemnie stworzony - wyszczerzył się do mnie Bang. 
-Ej wiecie znalazłem coś zabawnego, albo i nie. - niski ton głosu Himchana rozległ się w moich uszach jak grom z jasnego nieba.

Zamyślony Dae wpadł na Kim'a, który niespodziewanie zatrzymał się. Himchan fuknął coś pod nosem, po czym powtórnie zwrócił wzrok na ekran smartphona. Teatralnie podniósł lekko zgięta lewą rękę na wysokość swej twarzy. Mina jego twarzy wskazywała że było coś nie tak. Kąciki ust przechyliły się w dość nie przyjemną pozycję.
Zrobiłem zaciekawiona minę.
Bang podszedł do Him by zobaczyć o co chodzi. Jego mina zmieniła się diametralnie. Z zadowolonej miny przekształciła się w nutę obrzydzenia. Podszedłem do chłopaków.

Himchana zaczął czytać na głos. - Nowy rockowy boys band może pobić wybuchowych B.A.P ? Takie słuchy dochodzą do nas od paru dni. Wokalista z Black Rock, Jiro Kim może przyczynić się do zaskoczenia że strony fanów Babys. Jego charyzmatyczny głos możliwe że pokochają wiele dziewczyn.  Czy Lider B.A.P powinien się martwić? Słodkość maknae ZELO może nie wystarczyć. - głos Himchan załamał się na koniec.  

Artykuł nie był za długi, ale nas wszystkich wyjątkowo załamał. Wpatrywałem się jeszcze chwilę na artykuł mrugając co sekundę powiekami. Strona nie była jakąś tam jedną z najbardziej znanych, ale już widniało pod nim ponad 100 komentarzy.
Niestety żaden z nas nie był tym faktem zadowolony. Najgorzej czuł się Bang, bo to właśnie on został tak jakby zastraszony.
Przez to wszystko nawet i ja miałem mętlik w głowie. Nie mogliśmy się skupić w czasie ponownego nagrania piosenki.

- Zróbcie to jeszcze raz! Jeżeli teraz zawalicie możecie się pożegnać ze wszystkim. Do pilnuję byście nie mogli już śpiewać - poważny głos rozległ się w głośnikach po powtórnym wyłączeniu muzyki, menedżer Sung był już na krawędzi nerwów.

Jego srogie słowa zabrzmiały w uszach każdego z nas.

- Myślę, że nie warto martwić się na zapas. - zaczął Dae. - Przecież nie znamy tej grupy. Były inne grupy, które z nami lub podobnie debiutowało. Jakoś wtedy się nie martwiliśmy.

To co powiedział Dae okazało się najprawdziwsza prawdą. Nie dało się tego ukryć.

- Powtórzmy to jeszcze raz. Jeśli teraz będzie coś nie tak, ogłaszamy wasz rozpad, a wy pakujecie się. - odezwał się ponownie srogo menedżer. - Specjalnie powiem prasie że to przez to iż przestraszyliście się zwyczajnie marnej grupy która długo nie pojedzie w świecie muzyki K-POP. - ton menedżera się zmienił, mówił teraz z takim obrzydzeniem względem nas, to było nie do wysłuchania. 

Zrobiło się nam głupio.

- Jeszcze raz! - powiedział do nas i osoby, która siedziała obok niego i zajmowała się regulacja tonów w czasie nagrywania.

Staliśmy trzymając tekst w ręku. Muzyka wypełniła nasze wrażliwe uszy. Skupiliśmy się z faktem, iż robimy to dlatego że kochamy to co robimy.

- Dobrze, od razu lepiej! - niespodziewanie pochwalił nas menedżer.

W chwili, gdy to powiedział do sali ktoś wszedł. To co zobaczyłem przeszło wszystkie możliwości jakie mogło by opisać moją reakcję.


-------Soo-hwa------
- Nie rób takich oczu. Wiesz jaki ładny jest Jiro Kim. - mina Shin-he przybrała rozmarzony tryb.  

Siedziała wtulając się w moja poduszkę. Wpatrywałam się jej co wyczynia moja współlokatorka  

- O matko to wy tu? - do pokoju weszła Yumi. 

Byłam w trakcie właśnie wkładania bluzy na siebie. Yumi popatrzyła się na mnie. 

- Soo i Shin-hye musicie się pośpieszyć jedziemy do firmy. Zaczynamy wcześniej nagrania. - powiedziała z zadowoleniem w głosie.
- Ale nagrywanie miało zacząć się dopiero w następnym tygodniu - oburzyłam się. 

Yumi uśmiechnęła się do mnie promienie. - Kim z Black Rock skończył pisać piosenkę, oni trochę wcześniej od nas wydawać będą płytę i teledysk. To będzie ich ostatnia piosenka którą muszą nagrać. Jeśli już wiesz razem ze mną będziesz śpiewać w tej piosence. - jej zadowolona mina nie schodziła z ust.

Ostatnimi czasy ciągle o jakichkolwiek faktach dowiaduje się na ostatku. Zwykle to informacje które nie są dla mnie zbyt miłe. Tym razem nowina była dla mnie wyjątkowo znośna. 

- Szybko się zbieraj ty też  Shin-hye - zwróciła się do dziewczyny. 

Shin-hye ze znużeniem zeszła z mojego łóżka odkładając moją poduszkę na miejsce. Wymamrotała coś pod nosem i już nie było jej w pokoju.
Yumi popatrzyła na mnie i ruchem głowy wskazała bym się ruszyła. Uśmiechnęłam się pod nosem omijając liderkę. Włożyłam jaskrawo niebieskie martensy na stopy, owinęłam wokół szyi apaszkę i wyszłam z mieszkania.
Po drodze na korytarzu wpadłam przez przypadek na pewnego chłopaka z gitarą. W ostatniej chwili złapał mnie bym nie upadła. Przede mną pojawiła się burza czarnych sterujących we wszystkie strony włosów. 

- Proszę mi wybaczyć- chłopak pokłonił się i szybko mnie ominą.

Nie świadoma niczego ruszyłam szybko na parking. W busie już reszta dziewczyn była spokojnie ustanowiona na swoich miejscach. Pospiesznie usiadłam obok Shin-hye.
Ostatnimi czasy bardzo mocno ze sobą się zakolegowałyśmy, mogłam ją nawet spokojnie nazwać swą przyjaciółką.
Chwilę po mnie zjawiła się Yumi, kierowca, a dokładnie nasz obecny menedżer sumbenim Je-woo, natychmiast ruszył. W drodze rozgrywała się rozmowa między nami. Tematem głównym była nowina o współpracy z grupą Black Rock, Yumi i mojej. Każda miała inne poglądy na ten temat, lecz każda kończyła gratulacjami i zadowoleniem.
Tak przed samym biurem zamilkłyśmy zatracając się w swoich sprawach. Siostry siedziały obok siebie oglądały na tablecie jakąś dramę. Yumi prowadziła poważną rozmowę z Sung. Shin natomiast wsłuchiwała się w swoich ulubionych piosenkach. Popatrzyłam się za szybę samochodu. Co chwila przed moimi oczami znikały różnorodne budynki i samochody.

-No... Jesteśmy na miejscu. - rzekł sumbenim parkując przed budynkiem agencji.

Z uśmiechnięte wyskoczyłyśmy z pojazdu. Yumi złapała mnie pod rękę i poprowadziła przodem.
Reszta dziewczyn miała iść za sumbenimem do stylistki.
Jej pretekstem do tego czynu był fakt iż chce mnie poznać z liderem Black Rock.
Niestety okazało się iż lider grupy musiał wyjść. Kazano nam czekać na całą grupę w sali nagraniowej.
Yumi popchnęła mnie zadowolona bym weszła pierwsza do sali. Złapałam za klamkę popychając drzwi. Tuż przy wejściu podbiegło do nas kilku chłopaków, ubrani byli w czarne skórzane kurtki, tylko jeden z nich pod kurtka miał biała bluzę i burzę bordowych włosów. Podniosłam wzrok i na mojej twarzy zagościło zdziwienie. Wśród zgrai znalazł się ten sam chłopak na którego wpadłam w drodze do busa.
Chłopak nieśmiało uśmiechnął się i delikatnie pokłonił. 

-Sorki za spóźnienie - wydyszał bordowlosy. 

Yumi uśmiechnęło się słodko. Chłopak zwrócił wzrok w moja stronę. Przeszywał mnie wzrokiem od stup do głów, a na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.
Zrobiłam nagle mieszana minę. By nie patrzeć zakłopotana popchnęłam drzwi. Weszłam do środka, a za mną reszta. Podniosłam wzrok a moim oczom ukazał się...

-Joon-hong...
~~~~~~~~~~~~~~~~

YUMI


Wybaczcie za jakiekolwiek błędy itp. Rozdział przepisywanie i uzupełniałam na telefonowym notatniku więc można się domyślić jaką może być estetyka wpisu. Gdy tylko będę mieć dostęp do internetu poprawie wpis...

EDIT: Wszystko już poprawiłam.