Zanim zacznę, chcę zwrócić uwagę, że u mnie różnie wychodzi z pisaniem rozdziałów, więc radzę zachodzić na bloga codziennie. Jak już ostatnio zaczynam wspominać, powinnam trochę przyspieszyć z historią i zakończyć ją. Każda historia ma swój początek i koniec. Nie chcę na próżno ciągnąć historii, która i tak zdziwiła mnie, gdy zaczynałam to szczerze pisałam od niechcenia.
Dziękuję za wsparcie, no i za to że czytacie te marne opowiadanie.
Nie wiem dla kogo mogłabym dać dedykację, bo wszyscy do tego się przyczyniają, samą zwykłą zachętą.
Wiec ten wpis dedykuję wszystkim osobom, które wchodzą na bloga i tym którzy go komentują.
Kamsamida ^^
P.S. Piosenka która doskonale powinna pasować do tej części rozdziału. Mam nadzieję, że wpadnie wam w ucho tak samo jak mnie. Na razie jej nie wstawię do odtwarzacza. Zrobię to później ;D
-----------------Jooonhong---------------
Siedziałem tak aż do przyjazdu pod biurowiec stacji SBS. Wysiadając podniosłem głowę oglądając budynek. Zwykły w niebieskim odcieniu biurowiec Na czubku budowli wbudowana antena i coś co przypominało satelitę. Budowla w dzień słoneczny dość zabawnie komponowała się w zieleń wokół niej.
Wziąłem pośpiesznie wdech czując rześki powiew energii. Od paru dni panowała słoneczna pogoda zapowiadająca nadchodzące lato. Ruszyłem za grupą do wejścia, gdzie na początku prowadził menadżer Sung, a przy jego prawicy snuł się sumbenim Bang. Od wejścia do samochodu rozmawiali ze sobą na dość podejrzany temat.
Próbowałem trochę podsłuchać lecz, sumbenim Daehyun i Himchan przeszkodzili mi w tak zwanym śledztwie. Zrezygnowany musiałem odpuścić. Himchan uwiesił mi się na ramieniu śmiejąc się, jego śmiech był bardzo zarażający więc i mnie dopadł atak nie kontrolowanego śmiechu. W próbach opanowywania rechotu Himchan gadał niezrozumiane teksty co mnie i Daehyuna rozbawiało jeszcze bardziej.
Prawdopodobnie Himchan próbował powiedzieć niedawno znaleziony dowcip, który wyjątkowo był śmieszny. Ukradkiem odwróciłem wzrok gdzie szedł Jong Up z sumbenimem Youngjae. Oni również o czymś rozmawiali.
Poczułem, że powinienem się trochę rozluźnić, bo od parunastu dni chodzę spięty.
Tak minął nam ciężkie popołudnie. Teraz czekało na nas coś równie zadziwiającego.
-Jedziemy znowu do agencji!! - Oznajmił donośnym głosem Bang odrywając telefon od ucha.
-Przecież byliśmy już tam - wydukał Jong Up, który staną obok mnie.
Jego mina nie była zadowolona, jak każdy z nas, był już bardzo zmęczony. Poczochrał sobie włosy jednocześnie wolną ręką przetarł sobie oczy.
-Wiem, jednak musimy, ruchy ruchy - pogonił nas.
Gdyby nie roztrzepany charakter Himchana wszyscy byśmy spali w busie.
Siedział ze smartphonem w ręku czytając nam dowcipy.
Coś bardzo go tego dnia nakręciło na czytanie głupich tekstów. Sam również do tego się przyczyniłem.
~~~~~~
Szliśmy właśnie korytarzem, ponieważ nagle zaczęło mnie nużyć do snu, zaatakowała mnie plaga ziewania. Nie zauważyłem, gdy na kogoś wpadam. Coś twardego uderzyło mnie w głowę co natychmiastowo obudziło mnie.
-Co Do!!!??? - warknąłem.
Przed sobą zobaczyłem posturę chłopaka. Cały ubrany na czarno, pomijając białą bluzę, która wystawała z pod czarnej skórzanej kurtki, zbierał właśnie porozwalane na ziemi nuty. Obok niego leżał futerał poobklejany naklejkami z rockowymi grupami z Ameryki, gdzie tylko znałem dwa zespoły. Obrzydliwie masywne ciemne buty, czarne wąskie rurki i krwisto czerwone włosy, które jako jedyne odróżniały się z całej postury.
Oberwaniec szybko pozbierał porozwalane, rzeczy i nie racząc nawet przeprosić burknął coś do mnie niestosownego i począł odchodzić.
-EJ !!! TY!!! - podniosłem głos, podnosząc sie na równe nogi.
Delikwent raczył odwrócić sie w moją stronę, minę miał niezadowoloną.
- Czego? - mruknął, widocznie nie chcąc mnie przeprosić.
-Przeproś to ty na mnie wpadłeś!! - oznajmiłem.
Wyrostek fuknął poprawiając na ramieniu mniemany instrument muzyczny. Odwrócił się na pięcie i ponownie zaczął się oddalać. Zdenerwowało mnie to i ruszyłem szybkim krokiem, zwykłym szarpnięciem za ramię raczyło osobnika zatrzymać. Bordo-włosy lekko wkurzony zatrzymał się podnosząc głos.
-Słuchaj małolacie, wiem kim jesteś. Nie będę ciebie przepraszać wielmożny lordzie, bo to ty na mnie wpadłeś. Spadaj, bo nie chce z tobą gadać. - fukną mi prosto w twarz.
Dopiero teraz jakoś zauważyłem, że jest w podobnym wzroście co ja, chodź dziwiło mnie ze raczyłem spojrzeć na tego kogoś. Na obydwu uszach miał przekute czarne kolczyki, ale na tylko jednym miał 2 dodatkowe. Fryzurę za to miał dość typową, grzyb na głowie.
Nie czekając wyrwał mi się i jeszcze szybszym krokiem znikną za pierwszym lepszym zakrętem.
Stałem dość zdenerwowany, całą moja reakcję oglądali wszyscy z grupy i menadżer.
-Uspokój się. - poklepał mnie po plecach Jong Up.
Dopiero teraz jakby cała złośc mi przeszła.
-Panie Sung? - zwróciłem się do menażera.
Podszedłem do sumbenima i dopiero teraz raczyłem dokończyć to o co chciałem zapytać. - Wie może pan kto to był? Coś mi się zdaje że ta osoba od niedawna tu jest.
Pan Sung popatrzył na mnie poważnym wzrokiem bez słowa ruszył przed siebie.
Dopiero po dłuższej chwili odezwał się, tak jakby przez cały czas zastanawiał się jak dana osoba mogła się nazywać.
-Z tego co kojarzę to Jiro Kim. Jest właśnie z nowej grupy rockowej Black Rock - odpowiedział mi.
Niestety wyczułem od faceta jakby nie chciał mówić mi tego. Wyszło czyli, że nowa grupa z jaką będziemy jechać, będzie znienawidzoną szczególnie przeze mnie.
-Rozumiem, tyle mi wystarczy - mruknąłem odwracając głowę po czym pokazałem sztuczny słodki uśmiech.
Tak na prawdę informacje które uzyskałem nie wystarczały mi.
Niestety z dalszych jakichkolwiek prób informacji ruszyłem razem z grupą na poprawę nagrania.
---- Soo-hwa -----
- A ta trzecia niby dobra wiadomość ?? - zapytałam.
-A to.... - zaczęła.
Teraz zmieniła pozycję i położyła się na plecy łapiąc moją poduszkę i mocno sie przytulając.
-Na lekcje zaczną chodzić 2 chłopców, a jeden z nich będzie śpiewał w jednej z naszych piosenek - pisnęła rumieniąc się.
-Co związku z tym? - spytałam, nie miałam pojęcia o czym bredzi dziewczyna.
-Nie znasz Black Rock i Jiro Kim'a??? !!! - podniosła się.
Pokiwałam głową, jedyną grupą jaką się interesowałam odkąd doszły mnie słuchy o debiucie był B.A.P w którym był Joon-hong Choi znany bardziej jako ZELO, maknae grupy.
-Jejku to powinnaś ich posłuchać, są podejrzenia, że gdy zadebiutują jako oficjalna grupa mogą swoim wejściem pobić nawet B.A.P !!!
Moje powieki podniosły się na słowo pobić. Czy oni są, aż tak dobrzy?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na tym zakończę. Życzę miłego czytania. Postaram sie jak najszybciej dać rozdział 26 ;D Zdradzę że piosenki te będę podpisywać że to gra Black Rock ^^ Więcej dowiecie sie przy następnych rozdziałach. Wyczekujcie ^^
A ja z niecierpliwością czekam na ocenę poprzedniej części jak i tej opowiadanka. Czy moge od was oczekiwac przynajmniej 5 komentarzy?
A ja z niecierpliwością czekam na ocenę poprzedniej części jak i tej opowiadanka. Czy moge od was oczekiwac przynajmniej 5 komentarzy?